Start 43. Maratonu Warszawskiego, Fot. Maciej Kruger
W tym roku 43. Maraton Warszawski i 15. Półmaraton Warszawski odbyły się jednego dnia (26.09.2021). Dla miłośników biegania w zawodach, to niestety jedna okazja mniej w roku do rywalizacji, sprawdzenia się czy powalczenia o rekordy życiowe. Z drugiej strony fakt przeprowadzenia imprezy w miarę w normalnych warunkach to naszym zdaniem duży sukces. To co jeszcze niedawno było normalnością dziś staje się świętem. Pogoda była wspaniała – prawdziwa polska złota jesień, która jednak nie sprzyjała do osiągania dobrych rezultatów, ale na pewno dała dużo przyjemności z biegania.
Biegacze startowali w grupach. Nie było ścisku na starcie, kolejek do toalet, depozytów, spokojnie można było wziąć kubek na pierwszych punktach odżywczych… nie było też atmosfery biegu masowego. Start strefowy mimo swojego komfortu, nie wywołuje tego wyjątkowego dreszczyku emocji. Wydłużenie imprezy w czasie pomogło za to uczestnikom, którzy w normalnych warunkach mogliby mieć problem ze złapaniem się w limicie. Wystarczyło wystartować wcześniej, aby zyskać więcej cennego czasu na pokonanie dystansu.
Na start 15. Półmaratonu Warszawskiego oczekują uczestnicy wcześniejszego 43. Maratonu Warszawskiego, którzy pobiegli oba dystanse: (od lewej) Robert Stykowski, Radosław Wypych, Andrzej Brzozowski i Wojtek Szota (tylko półmaraton)
Trasa była ciekawa, pokazująca miasto i sporo atrakcji turystycznych. Jednak nie była idealnie szybka. Kilka podbiegów na wiaduktach, mostach i przede wszystkim konieczność wdrapania się na „Skarpę Warszawską”. Podbieg ulicami: Krajewskiego, Zakroczymską i Konwiktorską, jak zwykle dawał się mocno we znaki. Co ciekawe, maratończycy i półmaratończycy mogli się spotkać na jednej trasie podczas finałowych kilometrów. Punkty odżywcze, praca pacemakerów i wiele innych drobnych niuansów organizacyjnych należy ocenić pozytywnie.
Miasteczko biegowe i piknik obok Parku Fontann na pewno miały bardzo fajną biegową atmosferę. Można było spędzić kilka godzin na rozmowach z dawno niewidzianymi znajomymi. Do tego wspaniała zupa pomidorowa oferowana przez miłośnika biegania pana Marka Nowackiego czyli „CaterMark”. Dla dzieci też nie zabrakło atrakcji – malowanie buziek, balony, zabawy itp. Krótko mówiąc udane święto biegowe.
Miasteczko biegowe i piknik obok Parku Fontann
Bohaterowie imprezy to oczywiście zwycięzcy i wszyscy, którzy osiągnęli metę. Nasze uznanie zdobyli ci, którzy postanowili pobiec oba dystanse jednego dnia. Nie było to łatwe zadanie. Wymagało kondycji, silnej woli i dobrej logistyki. Naliczyliśmy trzynaście takich osób (w tym jedna pani) i piszemy o nich osobno.
Swój setny maraton pobiegł Krzysztof Przybysz były zawodnik Legii Warszawa, który zajmował dawniej miejsca w szerokiej czołówce. Z osiągnięcia mety półmaratonu cieszył się Jacek Noworyta świętujące pięćdziesięciolecie swojego biegania (za dwa dni będzie obchodził 79-te urodziny). Wśród uczestników 15. Półmaratonu Warszawskiego był Andrzej Sajkowski - reprezentant Polski w maratonie na igrzyskach olimpijskich w Moskwie w 1980 r.
Jacek Noworyta świętujący pięćdziesięciolecie swojego biegania
Przypomniał o sobie Yared Shegumo (2:14:39), wygrywając 43. Maraton Warszawski z dużą przewagą z Kenijczykiem Boniface Wambua Nduvą (2:18:03) i Krzysztofem Gosiewskim (2:23:43). Wśród Kobiet świetnie pobiegła Monika Andrzejczak (2:31:11), która pokonała cieszącą się dużą popularnością Dominikę Stelmach (2:41:47) i Niemkę Nele Alder-Baerens (2:53:41). Na mecie maratonu zameldowało się 2734 biegaczy.
Yared Shegumo zwyciężający w 43. Maratonie Warszawskim, Fot. Maciej Kruger
O złote medale w biegu maratońskim powalczyli członkowie Międzynarodowej Federacji Sportu Głuchych (IDSF). Wśród kobiet tryumfowała Niemka Alder-Baerens Nele z czasem 02:53:41, która ustanowiła nowy rekord Mistrzostw Świata Głuchych w Maratonie i zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kobiet w Maratonie Warszawskim. Mistrzem Świata wśród mężczyzn został Czech Stanovsky Michal z wynikiem 02:29:40, co pozwoliło mu zająć także piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Maratonu Warszawskiego.
Kobiece podium 43. Maratonu Warszawskiego, Fot. Maciej Kruger
Rywalizację w półmaratonie zdominowali Ukraińcy. Zwycięzcą został Bogdan Semenowycz z rezultatem 01:04:27. Wśród kobiet najszybsza była Walentyna Waretska z czasem 01:17:12. Metę półmaratonu osiągnęło 4536 biegaczy.
W biegu towarzyszącym "New Balance Bieg na Piątkę" zwyciężyli Krzysztof Tschirch (14:46) i Ewa Jagielska (16:27). Bieg ukończyło 1425 uczestników.
Od dzieci dla jednego z uczestników - laurka dla Super Taty
Jurek Skarżyński ze swoimi czytelnikami podczas przedmaratońskich tagów w PKiN
Targi sportowe w tym roku odbyły się PKiN