Wyniki
Fotorelacja (fot. Dorota Świderska)
Galeria zdjęć
Relacja 2013 /Relacja 2012
Strona zawodów
Dział poświęcony imprezie
Wczoraj w dniu Święta Wojska Polskiego upamiętniającego Bitwę Warszawską 1920 r. i Święta Matki Bożej Zielnej odbył się XX jubileuszowy Maraton Solidarności z najpiękniejszą metą w Polsce, koło Neptuna, na Długim Targu w Gdańsku. Tuż przed startem tradycyjnie zostały złożone kwiaty pod pomnikiem ofiar Grudnia 70 w Gdyni a zawodników powitał m.in. Kazimierz Zimny - dyrektor maratonu, medalista olimpijski z Rzymu (1960). Poinformował, że na starcie stanie rekordowa liczba uczestników z 20 krajów świata (m.in. z USA, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Węgier, Chin, Białorusi oraz Kenii) łącznie 933 osoby.
W tym roku biegacze pobiegli zmienioną trasą. Niezmiennie rozpoczynała się w Gdyni, prowadziła ulicami Sopotu i kończyła się w Gdańsku. Jednak zamiast na Westerplatte biegacze w tym roku skierowali się w okolice stadionu piłkarskiego PGE ARENA gdzie do pokonania mieli liczne estakady. Trasa bardzo malownicza i ciekawa, sprawiła jednak wiele trudności zawodnikom. Liczne podbiegi i zbiegi wymagały dobrego przygotowania siłowego. Wielu biegaczy za wysiłek na trasie zapłaciło skurczami mięśni. Masażyści po biegu jak nigdy mieli pełne ręce roboty. Pogoda była również kapryśna – na starcie chłodno, na trasie gorąco, a na mecie pod koniec maratonu – chłodzący deszcz :) O skali trudności maratonu świadczy choćby fakt, że jedynie 16 na 933 startującyh zawodników złamało barierę 3 godzin a wycofało się ok. 60 osób.
Na trasie nie zabrakło stanowisk straży pożarnej, których zdaniem było ustawienie kurtyn wodnych by, choć trochę ulżyć zawodnikom. Na Długim Targu, przed metą tłumy kibiców głośno dopingowały każdego dobiegającego zawodnika. Takiego dopingu na mecie trudno szukać na innych maratońskich imprezach.
Całe podium jubileuszowego Maratonu Solidarności obsadzili Kenijczycy. Pierwsze miejsce wywalczył Joel Maina Mwangi z czasem 2:24:51, drugie miejsce Charles Cheruiyot Toroitich – 2:25.01, trzecie legitymujący się najlepszym rekordem życiowym (2:13.16) Elias Kiptum Maindi – 2:27.39. Czwarte miejsce zajął niepełnosprawny maratończyk Oleg Leszczyszyn z Ukrainy (ma amputowane przedramię lewej ręki) - 2:42.00. Na piątym miejscu finiszował najlepszy z Polaków Oskar Mika z Bydgoszczy – z czasem 2:42.48.
Zawodnicy z Kenii prowadzili prawie od startu i nie dali szans pozostałym rywalom. Na 15 km samotnie ruszył Joel Maina Mwangi i wypracował sobie bardzo dużą przewagę, jednak pod koniec dystansu zaczął ją tracić. Ostatecznie na mecie różnica nad drugim Kenijczykiem wyniosła 10 sekund.
Wśród kobiet swoje piąte zwycięstwo w Gdańskim Maratonie wywalczyła Arleta Meloch, która wygrywała tutaj także w latach 2007-2010. Bieg ukończyła z wynikiem 2:48.31. Jak powiedziała na mecie najtrudniejsze i najbardziej wymagające były właśnie podbiegi w okolicy stadionu PGE ARENA. Warto dodać, że Atleta zajęła 7 miejsce w klasyfikacji generalnej. Drugie miejsce zajęła Tunde Szabo z Węgier - 2:53.52, a trzecie Ukrainka Olga Kazimirowa - 3:13.19.
W maratonie wystartowały także w celu charytatywnym sztafety Meritum Bank, złotego partnera maratonu kierowane przez Jacka Biskupa i Radosława Dudycza. Swój 391 maraton przebiegł wczoraj gdańszczanin Przemysław Torłop.
Jak oceniacie tegoroczny bieg? Jak biegało się Wam w Trójmieście? Napiszcie nam o tym koniecznie!
FOTOREALCJA
(fot. Dorota Świerska)