...powód ...jest prosty i błachy! Jako organizatorzy nie chcieliśmy konkurować z biegami na Kabatach bo okazałoby się że byłaby mała frekwencja...oczywiście na KABATACH!!!! ...tak więc starając się wyjść cało z opresji uznałem, mając na uwadze powiedzenie: „Wilk syty i owca cała", że V etap „ZIMNARA" (tak nazywają ZMnR uczestnicy) połączony z ogniskiem pobiegniemy w niedzielę! ...decyzja trafiona!!! ...dlaczego tak sądzę?...to proste... ponownie pobiliśmy rekord frekwencji, startowało 15 osób, nie mówiąc o osobach towarzyszących które dzielnie kibicowały na trasie! Do tego wszystkiego jeszcze pogoda dodała „swoje 5 groszy" w postaci słoneczka co uprzyjemniło spotkanie towarzyskie po biegu przy ognisku...harcerskim

...mimo trudnych warunków na trasie, miejscami lód i błoto, zawodnicy bardzo sprytnie między sobą rywalizują! Wcześniej analizują różnice czasowe klasyfikacji łącznej maratonu, aby na trasie najpierw walką psychologiczną, następnie taktyką biegu rozegrać etap po swojej myśli!
Jedną z takich osób jest Michał
Kamiński który nie odpuszcza rywalom goniąc na każdym etapie Marcina Badziaka!
Bardzo piękną i BRATERSKĄ rywalizację stoczyli Wojciech i Jarosław SZOTA. Pierwszy na metę wbiegł Wojciech za
którego plecami finiszował debiutant na trasie Jarek.
...za tydzień 10.02.2007r. już VI etap ZMnR!
Zapraszam wszystkich chętnych.
Andrzej
LIŚNIEWSKI