Dział poświęcony imprezie - Cracovia Maraton i imprezy towarzyszące

Ola Piekarska na trasie 20. Cracovia Maratonu, fot. Dorota Szota

Podczas jubileuszowego 20. Cracovia Maratonu, jednym z bardziej charakterystycznych obrazków jaki utkwił uczestnikom w pamięci, była dziewczyna biegnąca w ludowym stroju z wiankiem na głowie. Tegoroczna trasa miała sporo agrafek, więc inni biegacze mogli się jej dokładnie przyjrzeć. Ludowy ubiór pochodzi z Opoczna! Na pewno nie było w nim łatwo biec, zwłaszcza jeśli dodamy że dzień maratonu był wyjątkowo słoneczny, upalny i chyba najcieplejszy - jak dotąd - w tym roku. Niezrażona pogodą opoczanka pokonała dystans maratonu w bardzo równym i mocnym tempie. Wzbudzała podziw innych uczestników, których mijała szczególnie w drugiej części biegu. Jej wyczyn był tak spektakularny, że jak sama przyznała, już podczas maratonu otrzymywała propozycje matrymonialne. Ta uczestniczka to Ola Piekarska i na pewno warto napisać kilka słów o dokonaniach jej i całej rodziny.

Zrobię niespodziankę tacie!!!! Dla zaznaczenia opoczyńskiego akcentu w Krakowie pobiegnę w ludowym stroju opoczyńskim!!!! A skoro niespodzianka to musiała być pełna konspiracja, w której pomogła mi mama i najbliżsi i cała reszta świata. Udało się skompletować strój, mama zrobiła wianek i zaplotła warkocze. Tata w stroju zobaczył mnie dopiero na rynku tuż przed startem - mówi Ola Piekarska.

O tym jak jest to usportowiona rodzina świadczy fakt, że w pierwszej edycji Cravovia Maratonu w 2002 r., pobiegł jej ojciec Zdzisław Piekarski, wujowie Stefan Piekarski i Bogdan Piekarscy oraz brat Daniel Piekarski.

Ojciec Zdzisław Piekarski jest jednym z nielicznych którzy ukończyli wszystkie 20. edycji Cracovia Maratonu, stąd taka oryginalna niespodzianka wymyślona przez Olę. 18. maratonów w Krakowie udało się przebiec także wujowi Bogdanowi, ale niestety tegoroczny start uniemożliwiły problemy zdrowotne. Za to jubileuszowy maraton ukończył jej brat, który wystartował „tylko” w 1. i jubileuszowej 20. edycji.

Zdzisław Piekarski nagrodę za udział we wszystkich dotychczasowych maratonach, odbierał z rąk dyrektora maratonu Krzysztof Kowala… oczywiście w elementach opoczyńskiego stroju. Mama Oli także przywdziała regionalny strój. Piekarscy wzbudzali bardzo duże zainteresowanie widzów ma mecie. Wiele osób prosiło o pamiątkowe zdjęcie.

Rodzina Piekarskich na krakowskim rynku, fot. Igor Piekarski

Te ponad 20 lat biegania w Krakowie to historia także naszej rodziny. Całe nasze życie rodzinne podyktowane jest trochę kalendarzem startów. Dla taty przygoda z maratonem w Krakowie to trochę jak w małżeństwie na dobre i złe.(…) 

Chyba sama nie wierzyłam, że to wariactwo może się udać. Część startujących na mój widok mówiła, ze to zarzynanie się. Strój zawsze mogę zdjąć… Na trasie i ja i inni zawodnicy się pocili, każdy toczył jakaś walkę… choć ja przez te 42 km miałam wrażenie, że odbiór kibiców na trasie i sporej części zawodników niosły mnie dosłownie do mety. Wiele osób pytało się co to za strój a ja z dumą odpowiadałam: opoczyński.
Byli tacy co widząc wianek na głowie mi się oświadczali. Masa braw, okrzyków, fotek na trasie.
Woooow tego sie nie spodziewałam!!!! - wspomina Ola Piekarska

Ola Piekarska po ukończeniu 20. Cracovia Maratonu, fot. Igor Piekarski

Trzeba przyznać, że rodzina pięknie pielęgnuje tradycje swojego regionu, łącząc je z uprawianiem sportów wytrzymałościowych.

Wystarczy wspomnieć, że tydzień po Maratonie Krakowskim, ojciec Oli Zdzisław Piekarski wystartował w ekstremalnych zawodach kolarskich przejeżdżając 518 km (Kolarski Ultramaraton Piękny Wschód 500km Non Stop).

Ola Piekarska po ukończeniu 20. Cracovia Maratonu, fot. Dorota Szota

Tradycja ubierania strojów związanych ze swoim regionem czy profesją, ma w rodzinie Piekarskich długą historię. Zdzisław Piekarski jeszcze na przełomie wieków, pobiegł w Maratonie Warszawskim w stroju reprezentującym jego zawód, czyli w mundurze kolejarskim. Co ciekawe, mundur był kompletny, z czapką i…służbowymi lakierkami, które wtedy bardzo mocno sfatygowały mu stopy.

Rodzina Piekarskich jest unikalna w skali całego kraju. Są wspaniałą wizytówką swojego regionu. Poza tym to przeuroczy ludzie, zawsze bardzo sympatyczni, serdeczni, aż nie chce się kończyć z nimi rozmowy. Bardzo sobie cenię znajomość z nimi. Na zawodach spotykamy się od końca lat 90-tych ubiegłego wieku - mówi Wojciech Szota z Maratończyk.pl.

Państwo Piekarscy i Wojciech Szota z maratończyk.pl z nagrodami za ukończenie wszystkich 20. edycji Cracovia Maratonu.

Zdradzimy, że Maratończyk.pl otrzymał zaproszenie do Opoczna, więc prawdopodobnie będzie kontynuacja tej opowieści.

REKLAMA