
Jak się okazało zamachu dokonały Tamilskie Tygrysy. Wśród ofiar był minister transportu Sri lnki Jeyaraj Fernandopulle, były olimpijczyk Kuruppe Karunaratne i trener kadry Sri Lanki Lakshman de Alwis.
Organizacja tamilska, powstała w 1976, żądając utworzenia w północnej części Sri Lanki niepodległego państwa tamilskiego. W konflikcie zginęło już ok. 64 tys. osób. Tamilscy partyzanci wyróżniają się tym, że na front posyłają kobiety, które stanowią połowę ich dziesięciotysięcznej armii. W swoje strukturze utworzyli specjalny pułk Czarnych Tygrysów, którego członkowie szkolą się do samobójczych zamachów.
Nie wiemy jakimi ludźmi byli zabici ale możemy się domyślać,
że tak jak my z entuzjazmem stanęli na starcie. W tej chwili zapewne nie
myśleli o swoich problemach, tętno co najwyżej podnosiła im perspektywa
zbliżającego się wystrzału startera... wszyscy biegający znają to uczucie...
Smutne, że sportowe święto nie przerywa konfliktu choćby na
moment, a co więcej jest wykorzystane do prowadzenia dalszej walki. Sport znów
przegrywa pora aby to się w końcu zmieniło.{moscomment}