
Wojtek Szota: Niedawno podziwialiśmy piękny finisz
Pauli Radcliffe podczas Maratonu Nowojorskiego. Ta jedna z najbardziej znanych imprez
maratońskich świata ma również wielu innych bohaterów. Jedną z najciekawszych
osobowości jest Bob Wieland, amerykański weteran, który stracił obie nogi
podczas wojny w Wietnamie. Ukończył on Maraton Nowojorski w 1986 i 1987 roku. Poruszał
się naprzód sunąc na rękach. Pokonanie trasy maratonu w 1986 roku zajęło mu 98 godzin
48 minut 17 sekund. W kolejnej edycji poprawił swój wynik o 17 godzin. Maksymalnie
w ciągu godziny był w stanie pokonać około półtora kilometra. Krótkie przerwy
robił tylko na sen. Oczywiście był ostatnim sklasyfikowanym uczestnikiem ale
dla wielu stał się symbolem ogromnego hartu ducha i akceptacji swojego życia
takim jakie jest.
Jeszcze większym wyczynem było ukończenie legendarnego, hawajskiego „Iron Mana" gdzie oprócz trasy maratonu trzeba jeszcze przepłynąć 4 kilometry i przejechać na rowerze 180 km (w tym wypadku na tzw. hand-bike). Przykład Boba Wielanda, pokazuję jak często decydującym czynnikiem podczas zmagań wytrzymałościowych jest psychika. Mimo kalectwa dokonał on wyczynów, które są nieosiągalne dla większości zdrowych ludzi. Niepełnosprawni zawodnicy startują na wielu imprezach także w naszym kraju. Wszystkich podziwiamy i dziękujemy im, że dodają otuchy nie tylko niepełnosprawnym ale również zdrowym ludziom.

{moscomment}