Janusz Kalinowski: Gosia Brzoska (Pawęzka) w planach na 8 lipca miała udział w biegu Nanga Parbat, zaliczanego do cyklu Korona Himalajów i Karakorum. Ale tego dnia nie zjawiła się na trasie przy Centrum Olimpijskim w Warszawie i już nigdy z nami nie pobiegnie...
Uczestnicy zawodów – na prośbę kolegi Luisa Freitesa - minutą ciszy uczcili pamięć koleżanki. Według nieoficjalnych informacji zginęła z rąk męża, który następnie popełnił samobójstwo. Gosia osierociła trójkę nastoletnich dzieci.
Niech pozostanie na zawsze w naszej pamięci.