Po zakończeniu swojej niesamowitej kolarskiej
kariery, podczas której pokonał raka i siedmiokrotnie zwyciężył Tour de France,
Lance Amstrong zaczął biegać maratony. Wyniki nie były imponujące - nieznacznie
łamał 3 godziny - ale jego celem nie była rywalizacja a jedynie utrzymywanie
się w jako takiej formie. Taka zabawa trwała 3 lata. Armstrongowi jednak znudziła się już ta
sportowa emerytura a maratony kończone na odległych miejscach nie zapewniały
odpowiedniej satysfakcji. W nadchodzącym sezonie Lance Armstrong już oficjalnie
zapowiedział powrót do zawodowego peletonu i start Tour de France oraz w Giro
d'Italia. Fani kolarstwa zacierają ręce ponieważ powrót Lance może przywrócić
dawny blask dyscyplinie. Fanom biegania jest zapewne wszystko jedno...
Złośliwi twierdzą, że powrót spowodowany jest
wynalezieniem nowej generacji niewykrywalnego dopingu. Armstrong bywał posądzany
o niedozwolone wspomaganie. Jednak nikt nigdy niczego mu nie udowodnił w
przeciwieństwie do wielu jego rywali.
Dziś wszystkie pobrane próbki są zachowywane. Stosowanie dopingu wiąże się więc z ryzykiem utraty tytułów, chwały i dobrego
imienia w przyszłości.